Dzień dobry,
Czas mija tak szybko, że nie ma prawie nic czasu. Ktoś mówił, że grzeczne dziewczynki piszą pamiętniki, a niegrzeczne żyją, więc żyłam. Kit z tym, że połowę tego życia, jak nie więcej, poświęciłam na pracę. Jednak w życiu oprócz pracy, warto mieć też pasję i ta pasja, nawet, jak przynosiła smuteczek, potrafi urozmaicić szarą codzienność.
Tym razem, zamiast klasycznego podsumowania miesiąca, które przeciągnęłoby się na miesiące trzy (marzec, kwiecień, maj), pięć książek. Następne pojawią się w którymś z kolei wpisie.
Czas mija tak szybko, że nie ma prawie nic czasu. Ktoś mówił, że grzeczne dziewczynki piszą pamiętniki, a niegrzeczne żyją, więc żyłam. Kit z tym, że połowę tego życia, jak nie więcej, poświęciłam na pracę. Jednak w życiu oprócz pracy, warto mieć też pasję i ta pasja, nawet, jak przynosiła smuteczek, potrafi urozmaicić szarą codzienność.
Tym razem, zamiast klasycznego podsumowania miesiąca, które przeciągnęłoby się na miesiące trzy (marzec, kwiecień, maj), pięć książek. Następne pojawią się w którymś z kolei wpisie.
Czytanie to pasja, kibicowanie to pasja... 
Z pasją o pasji - niebanalna książka, która kilka lat temu trafiła w moje ręce "Jestem kibolem" Krzysztofa Korsaka opisuje przypadek stadionowego chuligana. Autorem powieści jest kibol Stilonu Gorzów, który opisuje losy swoje i swojej ekipy, ale w taki sposób, że każdy kibic w Polsce może się z nimi utożsamiać.

Z pasją o pasji - niebanalna książka, która kilka lat temu trafiła w moje ręce "Jestem kibolem" Krzysztofa Korsaka opisuje przypadek stadionowego chuligana. Autorem powieści jest kibol Stilonu Gorzów, który opisuje losy swoje i swojej ekipy, ale w taki sposób, że każdy kibic w Polsce może się z nimi utożsamiać.
Nie ma jakiegoś wywyższania się jeśli chodzi o klub - bohater powieści zdaje sobie dobrze sprawę z miejsca w szeregu swojej ekipy. "Belfer", "Kocur", "Obiad", "Matka" trenują sztuki walki i biorą udział w ustawkach. Chuligańskie życie jest dla nich chlebem powszednim. Na co dzień każdy z nich ma swoją pracę - główny bohater jest na przykład nauczycielem w szkole (no i ch*j, się wydało, co nauczyciele porabiają w wolnych chwilach). Jego pasja doprowadza go najpierw na dywanik do dyrektora, a później sprawia, że po przybiciu zawiasów zostaje zwolniony z pracy.
Po tym jak najlepszy przyjaciel "Belfra" zapada w śpiączkę po walce na dworcu, ten odpuszcza trochę kibicowskie życie. Zaczyna zastanawiać się nad sobą, poszukuje spokojniejszego zajęcia. Ani układanie klocków, origami czy robienie zdjęć, nie są w stanie zastąpić adrenaliny towarzyszącej meczom. W końcu wraca na stadion, ale na trybunę pikników. Nie potrafi się tam za bardzo odnaleźć. W końcu, gdy jego przyjaciel wraca do zdrowia, zastanawiają się co dalej. Tu z pomocą przychodzi im dziewczyna "Belfra". Początkowo jej pomysł zostaje wyśmiany, ale ostatecznie ekipy chuligańskie w Polsce przystają na to i w końcowej fazie książki ma miejsce... (jak przeczytacie, to się dowiecie:)).
"Jestem kibolem" to świetna pozycja, którą czyta się jednym tchem. Niektóre z przemyśleń głównego bohatera zapewne towarzyszyły wielu z nas. Polecam, naprawdę czyta się jednym tchem.
Oprócz kibicowskich przeżyć, zgłębiłam też losy sfrustrowanego eks-dziennikarza, który trudni się niezbyt moralnym procederem. "Porwanie Sabinek" Jacka Inglota to według mnie jedna z ciekawszych powieści rozliczeniowych z minioną epoką. Bohater wchodził w życie z głową pełną ideałów, serce gorącym i wierzył w to, co robi, w Polskę, w to, że uda się ją zbudować, choć nie jest to łatwe. Pisze zawsze to, co uważa za słuszne, aż w końcu okazuje się, że tylko on tak uważa, lista kontaktów w telefonie maleje, a połączenia od niego odbierają jedynie dziewczyny z agencji towarzyskich. By przeżyć i utrzymać się na powierzchni, zaczyna wywozić panienki za zachodnią granicę. Wspomnienia przeplatają się z codziennością bohatera, który wiezie inteligentną maturzystkę. Biedną i nieszczęśliwie zakochaną. Niewinność i prawdziwość dziewczyny sprawia, że bohater przypomina sobie, że ma coś takiego jak sumienie, skrupuły i serce. Te nieużywane części nagle się odnajdują i uderzają go obuchem w twarz. Podobnie jak wizje, w których pojawia się postać dawno zmarłego przyjaciela. Powieść ładnie napisana, choć mało realistyczna. Dobrze i szybko się czyta, tak więc szanuję za łatwość pisania o rzeczach brudnych niemal poetyckim językiem. Charakter i emocje są tu prawdziwe, natomiast sama fabuła... Beach, please!
Rozumiem, że esbek może być oczytany, ale przesłuchanie bardziej przypominało opis studenckiego egzaminu. Poza tym, wrażliwa miłośniczka folka raczej nie pasuje mi jako bywalczyni imprezy w kurwidołku w Polsce B, a wynaturzenia bohatera wydają się czarno-białe. Zero-jedynkowe. On, wplątany w bieg wydarzeń, pechowiec historii, a dla innych liczy się tylko kasa, choć to on sam dla kasy zachowuje się jak najgorszy drań. Hipokryta? Być może, choć ma tego świadomość. POLECAM, zwłaszcza tym, którzy mają pojęcie o klasyce literatury. Inaczej można nie skumać aluzji do Konrada Wallenroda, Kordiana, czy "Popiołu i diamentu". Widać, że autor jest oczytany i ma dużą wiedzę, a do tego potrafił stworzyć klasyczną komercyjną historyjkę, bo - jak wiadomo - dziwki i narkotyki zawsze się dobrze sprzedają.
Czytałam też książki Harlana Cobena, pt. "Zostań przy mnie" o przeszłości, która pojawia się niespodziewanie, przenika przez szczelinę idealnego życia i mąci w nim, wywołując tęsknotę za tym, co już minęło. Megan - mamuśka z przedmieścia, której życie upływa pomiędzy odwożeniem dzieci z punktu A do punktu B - odwiedziła "stare śmieci", mimo że chciała z nich uciec. Zważywszy jednak na to, że zawsze wraca się w te miejsca, które wcześniej uporczywie chciało się opuścić, można zrozumieć nostalgię bohaterki za młodością i pracą striptizerki, która dla biednej dziewczyny wydawała się świetną możliwością łatwego zarobku: taniec, zabawa, impreza, seksowne stroje i jeszcze za to płacą. Jeszcze większą nostalgię wywołuje postać Dana, jej dawnej miłości. Ten też tęskni za przeszłością, choć z innego powodu. Gdy raz pomyliły mu się kroki, nie potrafi wrócić na właściwą ścieżkę, wziąć się w garść i ułożyć sobie życia. Ma wielki talent dziennikarski, ale - podobnie jak bohater poprzedniej powieści - nie potrafi utrzymać odpowiedniego miejsca w branży. Zamiast zajmować się poczytnymi reportażami, ugania się za celebrytami i robi im zdjęcia. Trzecim bohaterem jest detektyw, zajmujący się sprawą morderstw. Jak się okazało, wszystkie ofiary łączy jedno: zginęły w przedostatni dzień karnawału. Pieprzyku całej sprawie dodaje fakt, że jednym z zaginionych jest prześladowca Cassie, a data jego śmierci pokrywa się z momentem jej ucieczki. Powieść jest przewidywalna, ale czyta się ją bardzo przyjemnie.
Czwartą pozycją, która wciągnęła mnie na jeden wieczór, było "Kłamstwo doskonałe", opowiadające historię studentki, która po zakrapianej imprezie i przyłapaniu chłopaka na zdradzie, wsiadła do auta i... przejechała mężczyznę. Z kłopotliwej sytuacji ratuje ją przystojny policjant. Niestety, jak się okazuje, to dopiero początek prawdziwych kłopotów. Bohaterkę poznajemy po wielu latach, gdy - jako prawniczka i spełniona mama szesnastoletniej córki - wspomina swoją historię. Służbowo musi zająć się sprawą czarnoskórego mężczyzny, oskarżonego o gwałty i morderstwa na młodych dziewczynach. Bohaterka wie jednak, że to nie on jest przestępcą. Doskonale pamięta noc swojej ucieczki i twarz porywacza. Udało jej się zbiec, ale wie, że musi w końcu spłacić swój dług. Jak potoczą się losy prawniczki? Czy uda jej się zwycięsko zmierzyć z przeszłością i co stanie się, gdy spotka swojego byłego męża?
Świeżutkim i pełnym cudowności odkryciem jest również dzieło J. Małeckiego, pt. "Nikt nie idzie". Bohaterowie są opisani pięknym językiem. Metafory brzmią świeżo, a sposób prowadzenia narracji przywodzi baśnie, czytane w dzieciństwie. Chłopiec, ukryty w ciele mężczyzny, nosi w plecaku czerwone balony i, gdy traci jedyną bliską mu osobę: ukochaną matkę, przypadek splata go (po raz kolejny) z Olgą: zagubioną, popełniającą błędne decyzje młodą kobietą.
Opowieść o miłości, przyjaźni i tych aspektach, które sprawiają, że ludzie - jako jednostki, nie tłum - stają się kimś wyjątkowym.
Pozdrawiam i życzę umiejętności łapania imponderabiliów. Tych nieuchwytnych elementów, świadczących o byciu sobą.
Wyjątkowym i pewnym siebie.
Pozdrawiam
Wasza Kat.
Rozumiem, że esbek może być oczytany, ale przesłuchanie bardziej przypominało opis studenckiego egzaminu. Poza tym, wrażliwa miłośniczka folka raczej nie pasuje mi jako bywalczyni imprezy w kurwidołku w Polsce B, a wynaturzenia bohatera wydają się czarno-białe. Zero-jedynkowe. On, wplątany w bieg wydarzeń, pechowiec historii, a dla innych liczy się tylko kasa, choć to on sam dla kasy zachowuje się jak najgorszy drań. Hipokryta? Być może, choć ma tego świadomość. POLECAM, zwłaszcza tym, którzy mają pojęcie o klasyce literatury. Inaczej można nie skumać aluzji do Konrada Wallenroda, Kordiana, czy "Popiołu i diamentu". Widać, że autor jest oczytany i ma dużą wiedzę, a do tego potrafił stworzyć klasyczną komercyjną historyjkę, bo - jak wiadomo - dziwki i narkotyki zawsze się dobrze sprzedają.
Czytałam też książki Harlana Cobena, pt. "Zostań przy mnie" o przeszłości, która pojawia się niespodziewanie, przenika przez szczelinę idealnego życia i mąci w nim, wywołując tęsknotę za tym, co już minęło. Megan - mamuśka z przedmieścia, której życie upływa pomiędzy odwożeniem dzieci z punktu A do punktu B - odwiedziła "stare śmieci", mimo że chciała z nich uciec. Zważywszy jednak na to, że zawsze wraca się w te miejsca, które wcześniej uporczywie chciało się opuścić, można zrozumieć nostalgię bohaterki za młodością i pracą striptizerki, która dla biednej dziewczyny wydawała się świetną możliwością łatwego zarobku: taniec, zabawa, impreza, seksowne stroje i jeszcze za to płacą. Jeszcze większą nostalgię wywołuje postać Dana, jej dawnej miłości. Ten też tęskni za przeszłością, choć z innego powodu. Gdy raz pomyliły mu się kroki, nie potrafi wrócić na właściwą ścieżkę, wziąć się w garść i ułożyć sobie życia. Ma wielki talent dziennikarski, ale - podobnie jak bohater poprzedniej powieści - nie potrafi utrzymać odpowiedniego miejsca w branży. Zamiast zajmować się poczytnymi reportażami, ugania się za celebrytami i robi im zdjęcia. Trzecim bohaterem jest detektyw, zajmujący się sprawą morderstw. Jak się okazało, wszystkie ofiary łączy jedno: zginęły w przedostatni dzień karnawału. Pieprzyku całej sprawie dodaje fakt, że jednym z zaginionych jest prześladowca Cassie, a data jego śmierci pokrywa się z momentem jej ucieczki. Powieść jest przewidywalna, ale czyta się ją bardzo przyjemnie.
Czwartą pozycją, która wciągnęła mnie na jeden wieczór, było "Kłamstwo doskonałe", opowiadające historię studentki, która po zakrapianej imprezie i przyłapaniu chłopaka na zdradzie, wsiadła do auta i... przejechała mężczyznę. Z kłopotliwej sytuacji ratuje ją przystojny policjant. Niestety, jak się okazuje, to dopiero początek prawdziwych kłopotów. Bohaterkę poznajemy po wielu latach, gdy - jako prawniczka i spełniona mama szesnastoletniej córki - wspomina swoją historię. Służbowo musi zająć się sprawą czarnoskórego mężczyzny, oskarżonego o gwałty i morderstwa na młodych dziewczynach. Bohaterka wie jednak, że to nie on jest przestępcą. Doskonale pamięta noc swojej ucieczki i twarz porywacza. Udało jej się zbiec, ale wie, że musi w końcu spłacić swój dług. Jak potoczą się losy prawniczki? Czy uda jej się zwycięsko zmierzyć z przeszłością i co stanie się, gdy spotka swojego byłego męża?
Świeżutkim i pełnym cudowności odkryciem jest również dzieło J. Małeckiego, pt. "Nikt nie idzie". Bohaterowie są opisani pięknym językiem. Metafory brzmią świeżo, a sposób prowadzenia narracji przywodzi baśnie, czytane w dzieciństwie. Chłopiec, ukryty w ciele mężczyzny, nosi w plecaku czerwone balony i, gdy traci jedyną bliską mu osobę: ukochaną matkę, przypadek splata go (po raz kolejny) z Olgą: zagubioną, popełniającą błędne decyzje młodą kobietą.
Opowieść o miłości, przyjaźni i tych aspektach, które sprawiają, że ludzie - jako jednostki, nie tłum - stają się kimś wyjątkowym.
Pozdrawiam i życzę umiejętności łapania imponderabiliów. Tych nieuchwytnych elementów, świadczących o byciu sobą.
Wyjątkowym i pewnym siebie.
Pozdrawiam
Wasza Kat.